Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu
Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądały i funkcjonowały galicyjskie miasteczka Małopolski w XIX w.? Jeśli tak, nie może Was zabraknąć w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu. W tym magicznym miejscu będziecie mogli odwiedzić zakłady różnych rzemieślników i zapoznać się z historią ziem będących pod zaborem austro-węgierskim.
Korzystając z okresu ferii warto wybrać się na poszukiwanie pięknych miejsc naszego województwa. Toteż i my ruszyliśmy w drogę, aby odkryć i przedstawić Wam, jak piękne miejsca skrywa Małopolska. Dziś zapraszamy was do Miasteczka Galicyjskiego w Nowym Sączu stworzonego przy ul. Lwowskiej 226. Dzięki temu miejscu będziecie mieli okazje poczuć się jak mieszkańcy XIX w. galicyjskich miasteczek i przekonać się na własnej skórze, co mogli w nich załatwić nasi pradziadowie w okresie zaboru austro-węgierskiego. Zatem nie zwlekajmy i zaczynajmy zwidzenie.
Po dotarciu do Nowego Sącza z pomocą GPS-u lub rozmieszczonych przy ulicach znaków bez problemu dotrzecie do Miasteczka Galicyjskiego. Ogromnym plusem tego miejsca jest spory, darmowy parking dla odwiedzających Sądecki Park Etnograficzny i Miasteczko Galicyjskie. Gdy zaparkujecie nie pozostaje nic innego jak wyruszać po bilety i zaczynać oglądanie.
Historia Miasteczka Galicyjskiego
Na terenie przeznaczonym na Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu zrekonstruowano 20 obiektów z okolic Sącza, udostępnionych zwiedzającym od 2011r. Wszystkie z zabudowań odtworzono na podstawie zdjęć już nieistniejących lub jeszcze zachowanych domów, sklepów i instytucji, co można zobaczyć i przeczytać na tablicach informacyjnych w każdym z nich. Cennym według nas jest także to, że każde z zabudowań ma swojego opiekuna – przewodnika, który przybliża odwiedzających jego historię, opisze, czym jakie funkcje spełniał dany zakład i jak wyglądała praca konkretnego rzemieślnika.
Wygląd Miasteczka Galicyjskiego
Każde miasteczko szczyci się swoim sercem, czyli rynkiem. Nie mogło go zabraknąć i tutaj, skoro starano się odtworzyć w tym miejscu wygląd typowej galicyjskiej mieściny. Wokół mieszczącego się w centrum rynku zobaczymy pracownie i zakłady, bez których funkcjonowanie XIX w. miasta nie miałoby prawa bytu. Na płycie rynku będziecie mieli okazje zobaczyć odtworzoną studnie miejską (z Krościenka n/Dunajcem) oraz kopię kapliczki św. Jana Nepomucena z Czchowa. Oprócz wspaniałego ratusza ulokowanego w najważniejszym miejscu przy płycie rynku, nie mogło zabraknąć sklepu, pracowni krawieckiej, fryzjera, fotografa, remizy strażackiej i wielu innych.
Posterunek żandarmerii
Zakład fryzjerski i Magiel
Pierwszy z budynków, który dane nam było zobaczyć od wewnątrz był odtworzony, nieistniejący już dom mieszczański z Zakliczyna, w którym mieści się zakład fryzjerski. Jak u każdego fryzjera nie mogło zabraknąć fryzjerskich foteli, wielkich luster, nożyczek, maszynek, suszarek czy lokówek. Dzięki opowieści przewodniczki zastało nam przybliżone jak dbano o włosy w XIX w. i jakich kosmetyków znanych do dziś firm używano (Schwarzkopf, L’Oréal, Gillette, Nivea). Ważne było także to, że pomimo funkcjonowania w jednym budynku golibrody i fryzjera męskiego oraz fryzjera damskiego, obie płci nie mogły widzieć się podczas zabiegów pielęgnacyjnych, stad zastosowanie kotar. Drugą cześć budynku zajmował magiel.
Sklep kolonialny
W sąsiednim budynku (kolejny zrekonstruowany dom z Zakliczyna) przygotowano sklep kolonialny. Mamy tu możliwość przenieść się do XIX w. sklepiku i zobaczyć produkty, jakie oferowali sklepikarze w owym czasie (znane także obecnie), jak pakowano produkty sypkie i w czym je sprzedawano. Więc jeśli kochacie zakupy i chcielibyście poznać czar sklepików typu “szwarc – mydło – powidło” nie może Was tu zabraknąć.
Urząd pocztowy
Wyobrażacie sobie współczesne życie bez telefonów lub Internetu? Jest to dość trudne. W XIX – wiecznej Galicji głównym źródłem przesyłu wiadomości była oczywiście korespondencja listowna, toteż Miasteczko Galicyjskie musiało mieć i urząd pocztowy. Budynek poczty mieści się w zrekonstruowanym budynku z Lipnicy Murowanej zobaczycie wszytko to, co pod zaborem austro-węgierskim być musiało. Przede wszystkim portret Cesarza Franciszka Józefa, a poza tym znane obecnie wyposażenie pocztowe – wagi do ważenia przesyłek i listów, stemple, znaczki z epoki, sejf do przetrzymywania cennych przesyłek czy budki telefoniczne, w których można było zamówić rozmowę. W przedsionku obejrzycie natomiast grafiki przedstawiające pocztylion i dostarczanie przesyłek przez poczciarza w XIXw.
"Cukiernia Lwowska"
Obok poczty w Miasteczku Galicyjskim w odbudowanym budynku z Ciężkowic zajrzeć można do słodkiej pracowni cukierniczej. W “Cukierni Lwowskiej” zorganizowano wystawę form do przygotowywania czekolad, pralinek i cukierków. Obejrzycie także różnorakie formy do ciast, babek, baranków i różnych ciasteczek. Oglądając przeróżne formy na słodycze, aż nabiera się ochoty na coś słodkiego!
Dom krawca
W Miasteczku mamy już posterunek, sklep, fryzjera, pocztę i cukiernię. Wypada, więc i mieć krawca, który uszyje stroje dla mieszkańców. W domu krawca mieliśmy okazję, posłuchać opowieści przewodniczki- opiekunki o trudniącej się krawiectwem Żydowskiej rodzinie i zobaczyć ich pracownię. W sąsiednich pomieszczeniach drewnianego budynku (rekonstrukcja z Czchowa) przygotowano żydowskie mieszkanie. Barwna opowieść oprowadzającej przybliżyła nam zwyczaje, zakazy i prawa wynikające z judaizmu, przedstawiła tradycyjne naczynia i stroje. W części mieszkalnej domu krawca zobaczycie dwa pomieszczenia – kuchnie i pokój.
Remiza Straży Pożarnej i kapliczka św. Floriana
Remiza Straży Pożarnej z Miasteczka Galicyjskiego w Nowym Sączu wzorowana jest na budynku z Lipinek koło Gorlic. Niestety podczas zaboru austro-węgierskiego Galicji pożary były dość częste, gdyż otwarty ogień stosowano w życiu codziennym (piece, świece, ogniska itp.). Dlatego też i tu wybudowano remizę. We wnętrzach zgromadzono zbiory strażackiego sprzętu gaśniczego, dawny mundur strażacki, galowe i bojowe kaski, dwa wiekowe wozy strażackie, toporki, tasaki, syreny i bekadła. Krótko mówiąc – wszytko to, z czego korzystają i obecnie strażacy, lecz w wersji retro!
A skoro mowa o strażakach, przy remizie nie może zabraknąć kapliczki ze św. Florianem (wzorowana na Zakliczyńskiej).
Ratusz
Galicyjski Ratusz zbudowano według projektów nigdy niewzniesionego ratusza w Starym Sączu. Królująca nad rynkiem i miasteczkiem bryła pełni obecnie przede wszystkim funkcję kawiarni i biura, można tu również obejrzeć wystawy czasowe, skorzystać z sali konferencyjnej lub wynająć pokój.
Dwór szlachecki
Za plecami ratusza wznosi się bryła dworu szlacheckiego (na wzór z Łososiny Dolnej), w którym obecnie mieści się biblioteka. Podczas naszej wizyty był on jednak niedostępny dla zwiedzających.
Czas pospacerować po przeciwnej, lewej stronie ryneczku. Kierując się od strony ratusza do wyjścia pierwszy budynek to pracownia garncarza.
Pracownia garncarza
Pierwszy z budynków po lewej stronie ryneczku to pracownia garncarza. Z racji zimowej pory nie mięliśmy okazji go zobaczyć, jednak w sezonie organizowane są tam podobno pokazy garncarstwa.
Atelier fotografa i pracownia zegarmistrza
Każdy raz na jakiś czas potrzebuje wykonać zdjęcie np. do dokumentów. Tak było też i w XIX w. w Galicji. W drewnianym starosądeckim budynku krytym gontem, w sąsiedztwie ratusza mieści się atelier fotografa. Wchodząc tu pierwsze, co rzuca się w oczy to oczywiście aparaty fotograficzne oraz tła do wykonywania fotografii. Obejrzycie tu także liczne albumy oraz zdjęcia w barwach czerni i bieli. Co ciekawe, jeśli będziecie mieć ochotę, możecie wykonać sobie zdjęcie w dawnym stylu na tle tutejszej scenografii.
Prawe pomieszczenie budynku zajmuje pracownia zegarmistrza. Wchodząc do niej nie zaskoczy Was zapewne widok licznych zegarów. Warto je jednak dokładnie obejrzeć. Na uwagę zasługuje tu także ciekawa amerykańska kasa oraz domowej roboty tokarka zegarmistrzowska.
Apteka i gabinet dentystyczny
Replika XIX w. budynku z Lanckorony została przystosowana do potrzeb medycznych – znajdziecie tu aptekę i gabinet stomatologiczny. W prawym skrzydle zobaczyliśmy niewielki gabinet dentystyczny, bardzo dobrze wyposażony jak na owe czasy np. w fotel dentystyczny na korbkę czy w wiertło dentystyczne z napędem nożnym. Jeśli macie obawy, spokojnie nic się nie martwcie, nikt Was tam na siłę nie posadzi!
W przeciwnej części budynku przygotowano aptekę. Tutaj mieszkańcy zaopatrywali się w lekarstwa, antybiotyki i czopki produkowane ręcznie przez aptekarza oraz kupowali zioła lub nalewki, które produkował. Charakterystycznym elementem wyposażenia są liczne szklane buteleczki, słoiczki i fiolki do przetrzymywania leków i innych składników podpisane oczywiście po łacinie.
Galeria "Paszyńska"
Kopię budynku z Krościenka nad Dunajcem charakteryzuje pokaźna galeria sztuki ludowej z niewielkiej wsi Paszyn. W zajmującej dwa pomieszczenia galerii “Paszyńskiej” ukazano wiele rzeźb ludowych twórców oraz obrazów malowanych na szkle.
Sklep i warsztat snycerza
Kolejnym budynkiem z okolic rynku w Krościenku nad Dunajcem jest pracownia snycerska. Zbliżając się w stronę wyjścia miniecie sklep i warsztat snycerza. Niestety zimą jest on nieczynny, więc nam podróżującym w ferie nie było dane obejrzeć obróbki drewna w wykonaniu snycerza.
"Antykwariat Galicyjski"
Ostatni w ciągu budynków po lewej stronie ryneczku jest “Antykwariat Galicyjski”. Mieszczący się tu sklep urządzono w stylu dawnego lombardu. Jeśli lubicie zaopatrywać sie w pamiątki w wyjazdów to to miejsce jest właśnie dla Was. Znajdziecie tu kopie dawnych bibelotów i bardziej współczesne pamiątki.
Gospoda i recepcja
Zbliżając się do końca odwiedzin Miasteczka Galicyjskiego w Nowym Sączu nie sposób nie wspomnieć o dwóch ostatnich budynkach przy wyjściu. W rogu miasteczka znajduje się rekonstrukcja XVIII w. sklepu z Zakliczyna, który obecnie w Miasteczku Galicyjskim zaadaptowano na recepcję i kasy biletowe.
Natomiast znajdująca się po przeciwnej stronie rynku, co ratusz, gospoda wzorowana jest na XVIII w. żydowskiej karczmie z Orawki. Podobnie jak w karczmie, gospoda serwuje dania narodów zamieszkujących monarchię austro-węgierską.
Kończąc nasze poznawanie Galicyjskiego Miasteczka, zamieszkujących go rzemieślników, otwartych dla zwiedzających pracowni i sklepów czuliśmy się naprawdę usatysfakcjonowani przygotowanymi przez twórców zbiorami. Dzięki takim miejscom jak Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu, zarówno dzieci, jaki i dorośli mogą zaznajomić się z historią naszego regionu i z życiem codziennym w czasie zaborów. Odtworzone w Miasteczku zabudowania z różnych miejscowości dają zwiedzającym szansę ujrzenia dawnej zabudowy wznoszonej w różnych zakątkach Galicji, a stworzone w ich wnętrzach warsztaty i pracownie pokazują jak ważne role w społeczeństwie pełnili różni rzemieślnicy. Dlatego też zachęcamy Was, aby w wolnym czasie wybrać się do Nowego Sącza i odwiedzić Miasteczko Galicyjskie i Sądecki Park Etnograficzny, aby poznać historię naszego regionu i ujrzeć ją na własne oczy w formie sprzed wieków. Tym bardziej, że przydzieleni przewodnicy przybliżają w interesujący sposób historię tych obiektów.
Nam zwiedzanie samego Miasteczka Galicyjskiego zajęło ponad 1,5 godziny, mimo że nie udało się zwiedzić niektórych budynków. Wraz ze zwiedzaniem Sądeckiego Parku Etnograficznego i spokojnym tempie oglądania zgromadzonych zbiorów może Wam to zająć nawet cały dzień, ale warto, gdyż za stosunkowo niewielką cenę (bilet normalny za skansen i miasteczko – 14zł) jesteście w stanie zobaczyć tak wiele!
- Atrakcje, Wycieczki
- 19 stycznia, 2019
- aw-foto
- Brak komentarzy