Kopalnia Soli “Wieliczka”

Znana i rozpoznawana na całym świecie, jako wizytówka Polski Kopalnia Soli w Wieliczce przyciąga rzesze turystów chcących poznać podziemny świat wykuty w białym kruszcu. Wykute w soli komory, korytarze i ukryte w ziemi solne jeziora odkrywają przed odwiedzającymi piękno docenione już przed laty przez twórców Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jeśli ciekawi jesteście, jak wygląda świat stworzony przez górniczą brać pod ziemią nie może Was tam zabraknąć!

Sól. Któż obecnie wyobraża sobie codzienne życie i smak potraw bez przyprawy tak ważnej jak sól. Mimo swojej niepozornej formy, dostępności w każdym sklepie i obecnie niskiej ceny przed wiekami uznawana była za białe złoto i stanowiła cenny zastrzyk przychodów dla państwa. Narody na ziemiach, których występowały złoża soli lub morza obfitujące w NaCl funkcjonowały dobrze. Jednak Polska borykała się się z problemem braku takowych złóż, tak potrzebnych do codziennego użytku, konserwacji i przechowywania pokarmów czy podczas wyprawianiu skór. Jednak według legendy wszystko zmieniło się dzięki św. Kindze.

Kopalnia Soli "Wieliczka" - gablota z bryłami soli
Kopalnia Soli "Wieliczka" - gabloty z bryłami soli

Legenda o pierścieniu św. Kingi

      Węgierska królewna Kinga, córka Beli IV miała zostać żoną polskiego władcy Bolesława Wstydliwego. Po słowie zatroskany ojciec długo zastanawiał się, jakim posagiem obdarować swoją córkę. Bela IV postanowił ofiarować Kindze liczne kosztowności, których przyjęcia księżniczka odmówiła. Wiedziała, że jej przyszły mąż jest zasobny i jego kraj funkcjonuje w dobrobycie a jedyne, z czym boryka się Polskie Księstwo to brak złóż soli. Kinga, jako mądra księżna poprosiła ojca, aby w ramach posagu ofiarował jej kopalnie soli dla niej i przyszłych poddanych. Król Bela IV uległ namowom córki i tak się stało. Mimo iż Kinga należała do królewskiego rodu nie była w stanie przenieść w żaden sposób ofiarowanej kopalni w Węgier do Polski. Postanowiła jednak na dowód otrzymania węgierskiej solnej góry w prezencie ślubnym wrzucić do szybu zaręczynowy pierścień od Bolesława Wstydliwego. Kinga rzucając pierścień modliła się, aby być dobrą królową dla swojego nowego narodu oraz o to, aby dać mu to, czego potrzebuje.

       Nadszedł czas wyjazdu przyszłej polskiej księżnej do Krakowa. Po ślubie księżna Kinga poprosiła męża, aby pokazał jej królestwo. Według podań księżna Kinga po dotarciu w okolice Krakowa w rejonie Bochni i Wieliczki nakazała drążyć w ziemi w poszukiwaniu otrzymanego w posagu białego złota – soli. Wtedy to ponoć wydobyto z ziemi pierwszą bryłę kamiennej soli z ukrytym w jej wnętrzu pierścieniem zaręczynowym od księcia Bolesława Wstydliwego. Od tej pory w naszym kraju nie brakowało już soli, a księżna Kinga była kochana przez swój naród.

Kopalnia Soli "Wieliczka" - szyb Daniłowicza
Kopalnia Soli "Wieliczka" - szyb Daniłowicza

     Kopalnia Soli “Wieliczka” wspólnie ze swoją siostrzaną Kopalnią w Bochni (oddaloną o ok.30 km) wchodziły w skład tzw. Żup Krakowskich już od XIII w. Żupy Krakowskie istniały i przynosiły dochody dla Skarbu Państwa do okresu rozbiorów Polski. Mimo iż krążąca o kopalniach soli legenda sugeruje, że sól w Polsce zawdzięczamy św. Kindze, z badań wynika, iż w epoce miocenu na tych terenach istniało morze, po którego wyschnięciu pozostały złoża soli. Ale czy legenda nie jest ciekawsza?

Wydobycie soli

      Wydobycie soli w Wieliczce podobnie jak w Bochni początkowo polegało na warzeniu (odparowywaniu) soli z wypływającej z ziemi słonej wody – solanki. Jednak po odkryciu w Bochni w 1248r. pierwszych złóż soli kamiennej i budowie pierwszych szybów kopalnianych, podjęto się poszukiwań także w Wieliczce. Poprzez pogłębianie studni solankowych natrafiono na płytkie złoża soli kamiennej i tak poswatała Kopalnia Soli ” Wieliczka”.

      Mimo licznie występujących w naszym kraju kopalni wydobywających różne złoża – węgla kamiennego i brunatnego, ropy, gazu, rudy metali i kamieni nie sposób nie wspomnieć o kopalniach soli w Małopolsce.  Szczególnie, że ich kunszt wykonania zachwyca turystów z całego świata, a ukryte w ziemi zabytki zapadają w pamięci. Piękno Kopalni Soli “Wieliczka” doceniono wpisując ją do Krajowego Rejestru Zabytków w 1976 r., a w 1978 r., na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pomimo, że zarówno w Kopalni w Wieliczce jak i w Bochni nie prowadzi się już wydobycia białego kruszcu warto odwiedzić wielicką kopalnię dla jej piękna i zdrowego powietrza.

Zwiedzanie kopalni soli

      Zwiedzanie podziemnej trasy w Kopalni Soli “Wieliczka” rozpoczyna się w dwojaki sposób. Jeśli wybierzecie dla siebie zwiedzanie “Trasy Górniczej” wyruszycie z Szybu Regis, a jeśli tak jak my zdecydujecie się na “Trasę Turystyczną” musicie udać się do Szybu Daniłowicza.  Pamiętajcie o wygodnych butach i niezbyt grubym ubraniu – w kopalni panuje stała temperatura 14-16 stopni.

     Wielicka Kopalnia ulokowania na jest 9 poziomach, z czego najpłytszy znajduje się 64 m pod ziemią a najgłębiej położony usytuowano na 327 m w głąb ziemi. Jednak swoje podwoje dla odwiedzających otwiera tylko na trzech pierwszych, na których utworzono trasy dla odwiedzających. Podczas zwiedzania “Trasy Turystycznej”, czyli tej najbardziej popularnej, pokonacie ok. 3km, pokonacie liczne korytarze, odwiedzicie 20 komór. Co ważne, na początek zejdziecie 380 schodów w dół krętymi schodami, aby na głębokości 64 m pod ziemią eksplorować wielickie wnętrza. Zwiedzanie wielickiej żupy było popularne już na przełomie XVIII i XIX w., a do podziemi Kopalni “Wieliczka” zawitali m.in. Karol Wojtyła, Józef Piłsudski, Mikołaj Kopernik, Johann Wolfgang Goethe. Więc dlaczego miałoby i nas tam nie być? Ruszamy?

Komora Mikołaja Kopernika

     Jak wspominaliśmy wyruszyliśmy z Szybu Daniłowicza. Po pokonaniu klatki schodowej i licznych korytarzy dotarliśmy do Komory Mikołaja Kopernika wykutej już przed 1785r. Zobaczycie tu pokaźną rzeźbę polskiego astronoma Mikołaja Kopernika, stworzoną w 500- lecie jego urodzin, mającą upamiętnić jego pobyt w tutejszej żupie. Rzeźbę Kopernika w zielonej soli wykuł Władysław Hapek (1973r.).

Kaplica św. Antoniego

      Korytarzami przeszliśmy do komory, z której można wejść do Kaplicy św. Antoniego wykutej po lewej stronie. Jest to najstarsza z zachowanych podziemnych kaplic w Wieliczce (1698r.). Ta niewielka barokowa kaplica składa się z prezbiterium i przedsionka. Mieliśmy okazję obejrzeć tu wykutą w soli ambonę a przy niej figury św. Piotra i Pawła oraz klęczących zakonników św. Dominika i św. Franciszka. Pierwotnie ołtarz główny zdobiła figura św. Antoniego, dziś jednak umieszczono tam drewniany krucyfiks.

Komora Janowice

      W sąsiedztwie kaplicy św. Antoniego w tzw. Komorze Janowice z XVII w. można podziwiać grupę figur solnych przedstawiających opisaną powyżej legendę o pierścieniu św. Kingi, którą okrasza puszczona z głośników historia.

Komora Sielec

       Następnie docieramy do Komory Sielec. Przygotowano tu ekspozycję pokazującą prace górników i transport poziomy urobionej soli w Kopalni. Mieliśmy możliwość zobaczyć autentyczny górniczy wózek transportowy zwany psem węgierskim, sanie zwane szlafami czy spakowaną do beczek sól. Na uwagę zasługuje też ekspozycja z neolityczna warzelnią.

Komora Kazimierza III Wielkiego

       Ta komora swoją nazwę zawdzięcza wielkiemu polskiemu królowi Kazimierzowi nie przypadkowo. Król Kazimierz wydał statut żup krakowskich regulujący wydobywanie solnego kruszcu. Swojego dobroczyńcę mieszkańcy Wieliczki chcieli nagrodzić nazywając właśnie tą komorę jego imieniem w 600 – lecie wydania statutu. W Komorze Kazimierza III Wielkiego oprócz solnego popiersia władcy zobaczyliśmy oryginalny kierat konny typu saskiego (XVIII w.) służący do wywożenia urobku solnego na powierzchnię. Warto zwrócić też uwagę na niepozorny model kieratu, który zobrazuje Wam jak wyglądało wydobywanie soli.

Komora Pieskowa Skała i Podszybie Kunegunda

      Podążając wśród korytarzy możemy zaobserwować jak krystalizowała się sól i jak wpływa ona na wykute w niej pomieszczenia. Na trasie zobaczycie liczne solne makarony, kalafiory i inne solne nacieki (stalaktyty i stalagmity). W Komorze Pieskowa Skała mieliśmy do pokonania schody prowadzące na poziom II położony 90 m pod ziemią. Jednak przed zejściem, jeśli macie siłę i ochotę, możecie zmierzyć się z górniczą pracą i przy pomocy krzyża ręcznego spróbować jak wydobywano sól na świat, lub po prostu poobserwować jak robią to inni. Schodząc głębiej na II poziom Kopalni “Wieliczka” mieliśmy okazję przejść po oryginalnych wykutych w soli schodach służącym wynoszącym urobek górnikom za szlak. Niżej na schodów warto na chwile przystanąć i przyjrzeć się solnym krasnoludkom Józefa Markowskiego, które pokazują niektóre z górniczych prac.

Poprzecznia Kunegunda

      Udało się, jesteśmy poziom niżej. W Poprzeczni Kunegunda mamy możliwość obserwować jak radzono sobie z jednym z wrogów solnej kopalni – wodą. Jak wiadomo woda rozpuszcza sól i osłabia jej strukturę. Na rozpuszczanie się soli nie mogli pozwolić sobie pracujący w niej górnicy z racji własnego bezpieczeństwa i utraty cennej soli. Oprowadzający nas przewodnik pokazał nam rynny, które odwadniały wielicką żupę oraz rekonstrukcję XVI w. pompy zwanej paternoster (przypominającej różaniec). Tu też spróbujecie oryginalnej solanki!

Kaplica św. Krzyża

      Na naszej trasie kolejna kaplica. Jest to tzw. kaplica wędrowna, czyli taka z której wyposażenie przenoszone było przez górników bliżej ich miejsca pracy. W Kaplicy św. Krzyża jak sama nazwa sugeruje w ołtarzu zobaczymy ukrzyżowanego Chrystusa. U stóp ołtarza ustawiono “topiące się” solne figury dwóch mnichów, którym czas i warunki (wilgoć) dały się we znaki. Na przeciw ołtarza drewniana rzeźba Matki Boskiej Zwycięskiej.

Kaplica św. Kingi

       No i jesteśmy na głębokości 101m, w najbardziej rozpoznawalnej i reprezentacyjnej komorze Kopalni Soli “Wieliczka” w Kaplicy św. Kingi. Licząca 31m długości i 15m szerokości kaplica prezentuje sie jak wspaniały kościół. Schodząc do niej po schodach mijamy wykute w soli ilustracje z życia Jezusa (np. Ucieczka do Egiptu, Ostatnia Wieczerza). Wyrzeźbiona w jednolitym kawałku soli posadzka i solne, kryształowe żyrandole nadają Kaplicy św. Kingi wręcz królewskiego charakteru. W ołtarzu głównym rzeźba patronki solnych górników – św. Kingi autorstwa Józefa Markowskiego, w towarzystwie rzeźb św. Józefa i św. Klemensa. Dużą popularnością, szczególnie wśród grup zorganizowanych turystów cieszą się wykonywane na tle ołtarza głównego pamiątkowe zdjęcia. Gdy wychodziliśmy z ogromnej kaplicy u wyjścia mieliśmy jeszcze przyjrzeć się solnemu pomnikowi Jana Pawła II dłuta Stanisława Anioła.

Komora Erazma Barącza

       Z Kaplicy św. Kingi kierowaliśmy się zgodnie ze wskazówkami przewodnika pochylnią w stronę Komory Barącza. Charakterystycznym elementem tego fragmentu wyrobiska jest sztucznie stworzone słone jezioro o głębokości 9m. Co ciekawe, gdybyście jakimś cudem wpadli do tego akwenu nie utopilibyście się, gdyż wyporność nasyconej solą wody unosiłaby Was na powierzchni.

            Zastanawialiśmy się ile miejsc zobaczymy jeszcze na trasie naszej podróży przechodząc obok podziemnego jeziora. Aż krok za krokiem dotarliśmy do Komory Michałowice.

Komora Michałowice i Komora Drozdowice

       Wysoka, podparta filarami i drewnianymi kasztami (rusztowaniami) Komora Michałowice zajęła górnikom 100 lat pracy. Będąc w tym miejscu można na własne oczy zobaczyć, jakimi specjalistami w architekturze musieli być pracujący tu przed laty górnicy. Bezpośrednio łączy się ona z podobną Komorą Drozdowice.

Komora Drozdowice pochodzi z XVIII / XIX w. Podobnie jak w poprzedniej z sal Kopalni Soli w Wieliczce zobaczycie tu drewniane kaszty z białych bali, które pięknie prezentując się na ciemnych solnych ścianach. W czasie podróży można wzmocnić tu swoje siły kupując coś do zjedzenia w tutejszych sklepikach.

Komora Weimar

      W bezpośrednim sąsiedztwie Komory Drozdowice znajduje się kolejna z solnych sal wypełnionych wodą. Przed wejściem do niej ustawiono solny posąg Johanna Wolfganga Goethego, na część którego obrano dla niej nazwę. W Komorze Weimar czekał na nas pokaz światło – dźwięk, w czasie którego przy muzyce Fryderyka Chopina i dźwiękach pracy solnych górników zaprezentowano ciekawie podświetloną solną grotę z solankowym jeziorem i rzeźbą Skarbnika. Tutejszy świetlno- muzyczny spektakl naprawdę zrobił na nas wrażenie. Piękne miejsce.

Komora Józefa Piłsudskiego

      Komora Józefa Piłsudskiego która była kolejną na trasie podziemnego zwiedzania okazała się być tak naprawdę dwoma solnymi wyrobiskami połączonymi tunelem zalanym solanką. Biała, drewniana obudowa sali połączona z podziemnym jeziorem nadają temu miejscu magii. Przed zejściem schodkami do pomostu przy jeziorze minęliśmy solny pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, który upamiętnia wizytę naczelnika w Wieliczce.

      Poruszając się w dół, nie sposób zauważyć ustawionej w tafli wody figury św. Jana Nepomucena, patrona tonących. Miała ona chronić przybywających do kopalni przed utonięciem, gdyż przed Wojną pomiędzy komorami i wodnym tunelem poruszano się tratwami. Jak już wcześniej wspominał przewodnik, w kopalnianych solankowych wodach nie sposób się utopić, z racji jej wyporności. Ciekawostką jest jednak to, iż w 1915 r. właśnie w tym miejscu utonęło kilku niemieckich żołnierzy zwiedzających podziemia. Podobno rozbujali oni swoją tratwę i wpadli pod nią, a z racji naporu słonej wody nie byli w stanie spod niej wypłynąć i zginęli. Mimo tej tragicznej historii, ta piękna komora zasługuje na uwagę.

Komora Stanisława Staszica

       Najwyższa z komór wyrobiskowych Kopalni Soli „Wieliczka”, czyli Komora Stanisława Staszica pochodzi z końca XIX w. i wywołuje niemałe emocje, kiedy patrzy się na jej wysokość. Jak się dowiedzieliśmy ta potężna, licząca 36 m wysokości komora, była świadkiem ciekawych zawodów sportowych., m.in. wykonano tu podziemny skok na bungee i ustanowiono w niej Rekord Guinnessa w podziemnym locie balonem. Co ciekawe, według planów Hitlera miała być w niej zorganizowana montażownia samolotów, jednak pomysłu zaniechano. W Komorze Staszica macie możliwość zobaczenia jak wygląda ona z góry dzięki tarasowi widokowemu (25m), jednak jest to ekstra płatne. Wiec jak już chcecie. Tym bardziej, ze oprowadzający po kopalni przewodnik zostawia nas w tym miejscu dając możliwość samodzielnego obejrzenia zorganizowanych wystaw, pozostałych komór, skorzystania z bufetu czy zakupów.

A skąd pomysł na nazwę? Zadecydowano o patronacie Stanisława Staszica w tym miejscu kopalni, gdyż był on prekursorem nauk geologicznych w Polsce. Nie zdziwiło nas więc to, że właśnie tu, zaprezentowano bogaty zbiór różnych gatunków soli kamiennej z różnych kopalni i innych złóż mineralnych. Salę Staszica zdobi dodatkowo tablica upamiętniająca znalezienie się Kopalni Soli „Wieliczka” na pierwszej Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. A jeśli lubicie kupowanie pamiątek z takich wyjazdów, macie możliwość zrobienia zakupów w tutejszych sklepikach.

Skarbnik

       Jak już wspominaliśmy, na tym etapie nie ma już z nami przewodnika. Zaczęliśmy więc oglądanie na własną rękę. Pokonując korytarzyki przechodziliśmy przy wnęce z wykutym w soli Skarbnikiem – duchem kopalni i pracującymi pod ziemią górnikami. Miejsce to z racji swojego oświetlenia wspaniale nadaje się do robienia zdjęć.

       Kierując się w stronę sali bufetowej w Komorze Budryka przechodziliśmy przez reprezentacyjną salę, która przypadnie do gustu szczególnie najmłodszym Choć i nam bardzo się tu podobało. Z solankowej studni krystalizują się tu piękne słone kryształy. Ponad to na najmłodszych przygotowano tu spora makietę Wieliczki z okresu międzywojennego (aut. Macieja Golonki) w której zobaczymy życie toczące się w kopalnianych korytarzach i na powierzchni. Ciekawa atrakcją są też interaktywne stanowiska naukowe sprawdzające wiedzę odwiedzających co do soli, innych minerałów i miejsc ich wydobycia.

Komora Budryka

       Komora Budryka to miejsce szczególnie dla łasuchów. W tym miejscu wielickiej żupy odwiedzający mają okazje posilić się wśród ścian wyrzeźbionych ręczna pracą górników bądź poprzez detonację ładunków wybuchowych. Komor tą nazwano na cześć Witolda Budryka, który był specjalistą w dbaniu, aby przebywającym w kopalniach nie zabrakło powietrza i nie groziły im pożary.  Z komory tej skierowaliśmy nasze kroki w stronę ostatniej z turystycznych komór – Warszawy.

Komora Warszawa

       Komorę Warszawa z łatwością rozpoznacie z powodu jej wielkości. Dlatego też często rezerwowana jest do celów rozrywkowych jest na różne imprezy – studniówki, wesela, sylwestry. Sale zdobią kryształowe solne żyrandole i wykuci w soli górnicy. Według wcześniejszych słów przewodnika swoją nazwę zawdzięcza stolicy Polski – Warszawie. Wieliccy górnicy chcąc wspomóc Warszawę zniszczoną po wojnie przekazali na jej odbudowę pieniądze uzyskane za sól wydobyta właśnie w tym miejscu. Stąd już tylko krok do ostatniej komory – Komory Wisła.

Komora Wisła

       To ostatnie miejsce do odwiedzenia dla tych którzy chcą opuścić podziemia Kopalni Soli „Wieliczka”. Podłużna Komora Wisła służy obecnie za miejsce do chwili odpoczynku i segregacji turystów ze względu na zwiedzanie indywidualne lub grupowe, oraz na tych którzy planują odwiedzenie jeszcze Muzeum Żup Krakowskich (tak jak my). Stąd zostaniecie pokierowani do szybów wywożących turystów na powierzchnię bądź z przewodnikiem zejdziecie w dalsze korytarze kopalni, aby zobaczyć wystawy muzealne.  Polecamy zdecydowanie się na odwiedzenie muzeum, bo naprawdę warto i jest co zobaczyć, a wejściówka wliczona jest w cenę biletu. Minusem jest jednak czas oczekiwania na przewodnika, co niestety zraża odwiedzających (my czekaliśmy ponad godzinę, aż się doczekaliśmy). Jeśli jednak będziecie znużeni czekaniem, wyjazdy szybami na powierzchnie odbywają się często.

       Podsumowując nasze zwiedzani Kopalni Soli w Wieliczce można rzec, że jest to miejsce, które powinno się odwiedzić przynajmniej raz w życiu. Piękno wykutych w soli kamiennej komór, rzeźb i zabytkowych elementów wyposażenia kopalni zachwyci odwiedzających. Czas przeznaczony na zwiedzanie trasy turystycznej kopalni to około 1:40 min., więc jest to wystarczająca ilość czasu, aby zapoznać się ze skarbami solnej żupy. Ponadto zachęcamy do skorzystania z możliwości zwiedzenia Muzeum Żup Krakowskich w podziemiach kopalni (jest to wliczone w cenę biletu), bo naprawdę warto zobaczyć zgromadzone w nim zbiory. Mimo, iż cena biletu jest dość duża (poza sezonem 64 zł/os.), to oferowane atrakcje i przeżyta przygoda warte są zainwestowania tych pieniędzy. Dlatego też zachęcamy, aby odwiedzić tą perełkę wśród polskich zabytków, tak bardzo rozpoznawalną na świecie.

Więcej informacji znajdziecie pod adresem: Kopalnia Soli “Wieliczka

Dodaj komentarz